poniedziałek, 13 stycznia 2014

sobota, 11 stycznia 2014

Film to praca zbiorowa. Na końcowy efekt muszą się złożyć zabiegi i talent wielu osób..



Ostatnie precyzyjne szlify,  które nadają wyraz i formę naszych 3-miesięcznych starań.
Trzeba połączyć naszą pracę w jedną całość ;-)

Końcowe efekty już niebawem ;D

i teraz będzie już kino gadało, śpiewało, śmiało się, grało, piszczało i wyło..

Za wydarzenie otwierające  epokę kina dźwiękowego uważa się pokaz filmu "Śpiewak z jazzbandu" Alana Croslanda, który odbył się 5 października 1927r.
W nim po raz pierwszy wprowadzono synchroniczne dialogi.

W dzisiejszych czasach trudno wyobrazić sobie pójście do kina, gdzie nie usłyszymy dialogów, spektakularnych wybuchów, płaczu, śmiechu, krzyku. Dźwiękiem można ukazać coś czego nie widzimy. Czego możemy się domyślić. Popycha to widza do myślenia. 
Mamy to szczęście, że żyjemy w czasach, gdzie film odbieramy jeszcze intensywniej- co najmniej dwoma zmysłami. Kino igra z naszymi emocjami..

Skoro mowa o dźwięku, to i u nas kolejne szlify...
Nadszedł czas na postsynchrony ;-)
A o to kilka zdjęć z naszej pracy ;D










piątek, 10 stycznia 2014

Film dostarcza swego rodzaju fałszywej wieczności.



Gdy tylko obraz filmowy nabiera autonomicznych walorów plastycznych, uwaga widza odwraca się od rozwoju akcji, obraz wydaje się małym dziełem malarskim, widz odczuwa potrzebę zatrzymania się, by uchwycić jego intencję i znaczenie. Chcieć skonstruować film jako ciąg dzieł malarskich znaczy to wypowiadać się jednocześnie poprzez ruch i poprzez nieporuszone trwanie albo raczej poświęcać film dla obrazu.


Dajcie mi tylko kamerę i kilku przyjaciół – a ja zrobię film.


Nasze pomysły i praca, którą włożyliśmy w przygotowanie filmu została zweryfikowana na zajęciach.. ;-)
U nas jak zwykle każdy ma wiele do powiedzenia.


W sztuce filmowej nie chodzi wyłącznie o opowiadanie historii, ale także o sposób, w jaki ta historia staje się doświadczeniem wizualnym i dźwiękowym. Trzeba mieć świadomość materii. Film ma swoje ograniczenia, dlatego ważne są proporcje: ruchome obrazy muszą złożyć się w całość w określonym czasie. Efekt zaś powinien być jak najbardziej osobisty i tak prawdziwy, jak tylko to możliwe.

Film przypomina operację militarną: wszystko musi być na czas.

Kolejna operacja militarna przy której powstała burza mózgów...
Co, gdzie, kiedy, które ujęcie, jak długo... 
Każdy z nas ma inną duszę, inaczej postrzegamy, interpretujemy.



Trzeba było znaleźć "złoty środek" - który pozwoliłby nam rozejść się do domów z uśmiechem na twarzy ;-)
Kreatywność naszej ekipy przerodziła się w pierwsze sekundy filmu...


Mamy już materiał... przed nami- najtrudniejsze- montaż...